Kilka dni temu byłam w Tomaszowie Mazowieckim. Między innymi zwiedziłam Groty Nadgórzyckie, warte zresztą zobaczenia. W kasie poprosiłam o kilka folderów dotyczących tego miejsca. Wśród licznych reklamówek dostałam także lokalną gazetą "COS się dzieje" (format A-3, druk gazetowy). Jest to miesięcznik, który promuje głównie walory turystyczne Tomaszowa Mazowieckiego i okolicznych gmin. Na rozkładówce gazety jest artykuł: XV Jubileuszowy Hubertus Spalski, a pod nim zdjęcie zabitych jeleni. Wokół zabitych zwierząt widoczny jest na zdjęciu tłum ciekawskich ludzi. Na tej samej rozkładówce wójt gminy Inowłódz, na terenie której leży Spała, nie kryje zadowolenia z faktu, iż w Spale swoje ogólnopolskie święto mają myśliwi.
Przyznam - dawno nie widziałam tak paskudnego zdjęcia. Zdjęcia, które w dodatku przywołało mi niechcący w pamięci zdjęcia zabitych ludzi, wokół których również gromadzą się gapie (np. na wojnie). Takich zdjęć w mediach nie brakuje.
Na pierwszej stronie miesięcznika jest jeszcze taka informacja: "Do Spały zjeżdżają myśliwi i jeźdźcy, by przez dwa dni czcić św. Huberta. Głównym wydarzeniem soboty - pierwszego dnia Spalskiego Hubertusa będzie Pokot - czyli uroczyste podsumowanie polowania".
Jak podaje Słownik Języka Polskiego, pokot to obrzęd zakończenia polowania, podczas którego składany jest raport o przebiegu polowania, ubitej zwierzynie (ułożonej pokotem) oraz ogłasza się, kto został królem polowania.
Czyli znowu wszyscy będą się gapić na zabite dla przyjemności myśliwych zwierzęta. Dziękuję bardzo za takie „atrakcje". Wolę oglądać żywe zwierzęta. Takie, jakie chociażby niedawno w Zwierzyńcu Bałtowskim (safari) w Bałtowie. Przecudnym kompleksie sportowo-turystycznym położonym niedaleko Ostrowca Świętokrzyskiego.
Przez najbliższy czas szerokim łukiem będę omijać Spałę, miejscowość, w której atrakcją jest zabijanie zwierząt. A pokot ma przyciągnąć turystów.
